Mądrość Toskanii "sączyłam" w wakacyjne dni. Jeśli ktoś ma dosyć skomercjalizowanego życia i chce się upewnić w tym, że do szczęścia naprawdę wiele nie trzeba - powinien sięgnąć po tę książkę. Polecam, a notka tutaj.
Jasne, że przenośnia. Najpierw za gruby hajs przenosisz się na wzgórza i zakładasz winnicę na starannie wybranej, przebadanej okrzemkowej ziemi.Później przenosisz chianti z piwnicy na taras, by odpoczac raptem tych cudem wyrwanych parę godzin między jednym a drugim pilnowaniem robotników budujących tradycyjny, zbudowany wyłącznie z naturalnych, kilkusetletnich krokwi, muszli i innych drogich wynalazków dom.Zapomniałbym, tych w winnicy też trzeba sprawdzić. Później już tylko przenosisz frazesy o sielskim i spokojnym życi u na papier, a głodna sielskości gawiedź przenosi na Ciebie aktywa obrotowe w postaci prawnych środków płatniczych. I toczy się sielskie życie.
faktycznie niewiele-"winnica w Toskanii" wyjaśnia jak "niewiele"
OdpowiedzUsuńhm... a jakby przyjąć, że winnica w Toskanii to przenośnia takiego stylu życia?
UsuńJasne, że przenośnia. Najpierw za gruby hajs przenosisz się na wzgórza i zakładasz winnicę na starannie wybranej, przebadanej okrzemkowej ziemi.Później przenosisz chianti z piwnicy na taras, by odpoczac raptem tych cudem wyrwanych parę godzin między jednym a drugim pilnowaniem robotników budujących tradycyjny, zbudowany wyłącznie z naturalnych, kilkusetletnich krokwi, muszli i innych drogich wynalazków dom.Zapomniałbym, tych w winnicy też trzeba sprawdzić. Później już tylko przenosisz frazesy o sielskim i spokojnym życi
OdpowiedzUsuńu na papier, a głodna sielskości gawiedź przenosi na Ciebie aktywa obrotowe w postaci prawnych środków płatniczych.
I toczy się sielskie życie.