W powietrzu unosi się już zapach świąt. Dla mnie to zapach pierników pieczonych przez mamę (żadne inne nie smakują jak te upieczone przez nią) i obieranych mandarynek :) U mnie w domu pierniki pojawiły się tydzień temu... Mniam!
Ale chciałam dziś pokazać coś, co dla mnie jest prawdziwym mistrzostwem świata. Z dekorowaniem pierników jest taki problem, że przy piątym ta czynność robi się nużąca, a przy piętnastym marzy się o tym, by jak najszybciej ją skończyć.
Czegoś takiego jednak jeszcze nie widziałam - każdy pierniczek to piękny obrazek wymalowany lukrem. Czy nie są wspaniałe? Aż szkoda jeść takie dzieła sztuki :)) A te dzieła wykonała pani, która pracuje z moją mamą.