piątek, 30 stycznia 2015

Papierowy kosz - początek

Ten post będzie roboczy od początku do końca. Początek jest taki, że w czasie sprzątania definitywnie stwierdziłam, że mój wiklinowy kosz, który mieści w sobie wiele rzeczy (potrzebnych i pewnie niepotrzebnych), a poza tym służy jako stolik pod laptopa - nie wytrzyma już wiele. Pewnie, że najprościej pójść do sklepu i kupić nowy. Wybór jest spory, ceny nie najniższe, ale to przecież zakup na kilka lat. I tak by się pewnie stało, gdybym ostatnio ponownie nie spojrzała przychylniejszym okiem na papierową wiklinę. Oczywiście pomyślałam, że warto spróbować zrobić taki kosz samodzielnie i przekonać się, czy się sprawdzi. Jeśli nie, pokornie pójdę do sklepu. 
No i zaczęło się.


środa, 28 stycznia 2015

Na urodziny - kartka

Tym razem zostałam poproszona o przygotowanie kartki na okrągłe 60. urodziny. Dosyć długo (jak zawsze zresztą) chodziłam z tym zamówieniem i nie mogłam się do niego zabrać. Szukałam inspiracji, a kiedy usiadłam do pracy - jak zwykle - wyszło mi zupełnie coś innego niż się spodziewałam. Ale chyba nie jest źle?


niedziela, 4 stycznia 2015

Zawieszka sutasz - do kompletu

Kilka dni przed Bożym Narodzeniem zostałam poproszona o wykonanie zawieszki do kolczyków z tego posta. Zawieszka miała być delikatna i mała, a jednak widoczna. Pomysłów miałam kilka, ale zrealizowałam ten, który przyszedł mi do głowy pierwszy. I było to chyba najlepsze rozwiązanie. Zawieszka zrobiona w podobny sposób jak kolczyki, dodałam mały element - tak, żeby była trochę większa. Jak widać na zdjęciu, całość ma ok 3 cm. Całe szczęście, że miałam do dyspozycji ostatni koralik obsydianu śnieżnego, z którego powstały kolczyki!


czwartek, 1 stycznia 2015

Piernik

W tym roku wszystkie wypieki świąteczne zniknęły tak szybko, że nie zdążyłam nawet pomyśleć, że kilka z nich można by uwiecznić na zdjęciu, by ewentualnie polecić na blogu, do upieczenia.
Tak też stało się i z piernikiem. I tu dziwna sprawa, bo zwykle z piernikiem u mnie jest tak, że nie ma zbyt wiele amatorów. Dlatego skorzystałam z przepisu z Kwestii Smaku, bo to gwarancja udanego wypieku, a że piernik piekło się w keksówce - nie było obaw, że będzie go za dużo. Chyba nawet okazało się, że piernika jest za mało, bo wszystkim smakował.
Polecam serdecznie, bo ciasto przygotowuje się szybko, piernik jest wspaniale wilgotny, a jeszcze - gdy przełoży się go domowymi powidłami... Mniam.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...