poniedziałek, 18 kwietnia 2016
W pastelach i brązie - sutasz
niedziela, 17 kwietnia 2016
"W dniu urodzin..." - malowane kubeczki
To moje kolejna próba zmierzenia się z materią, jaką jest malowanie kubeczków. Za każdym razem uczę się tego na nowo, próbuję znaleźć sposób idealny... Jestem bliżej niż dalej, ale ciągle chyba daleko.
Jakby nie było - malowanie kubeczków dla kogoś to dla mnie zawsze wielki stres, bo nigdy nie wiem, co mi wyjdzie i czy to mi wyjdzie zadowoli odbiorcę.
Tym razem podobno zadowoliło obie dziewczyny :)
Jakby nie było - malowanie kubeczków dla kogoś to dla mnie zawsze wielki stres, bo nigdy nie wiem, co mi wyjdzie i czy to mi wyjdzie zadowoli odbiorcę.
Tym razem podobno zadowoliło obie dziewczyny :)
piątek, 8 kwietnia 2016
Kolczyki sutasz - turkus z koralem
środa, 6 kwietnia 2016
Kartka ślubna - z głębokiego archiwum
Wystarczy spojrzeć na datę, kiedy kartka powstała... No tak, ciągle znajduję zdjęcia niepublikowane, niepokazane i takie, które mnie zadziwiają, że w ogóle coś takiego robiłam.
Kartka ślubna, z papierowymi różami, które wyglądają zawsze fantastycznie, a robieni ich wyrabia w człowieku cierpliwość :)
poniedziałek, 4 kwietnia 2016
Kolorowo sutaszowo
niedziela, 3 kwietnia 2016
Cotton ball lights - czyli o tym, jak spełniać marzenia :)
Pierwszy raz dowiedziałam się, czym są "cotton balls", kiedy Pani Modigliani przyszła do mnie z pomysłem kupienia takich girland w jednym ze sklepów internetowych. Pewnie skusiłabym się szybko na zakup, gdyby nie cena... Nie była zachęcająca. No, ale sama idea takiej girlandy we mnie została. W grudniu Biedronka oferowała podobne łańcuchy w znacznie przystępniejszej cenie. No właśnie... tak przystępnej, że zanim się zorientowałam, girland już nigdzie nie było.
No, ale od czego jest Internet? Wystarczy poszukać, a rozwiązanie znajdzie się na każdy problem :) Także i na ten. Okazało się, że mogę zrobić własne "cotton balls lights" - w kolorach, które sama dobiorę, o długości, która mi odpowiada i z zasilaniem, które mnie zadowoli :) Nie pozostało mi nic więcej, jak wziąć się do pracy.
Póki co, powstały dwie girlandy, "w produkcji" jest trzecia.
No, ale od czego jest Internet? Wystarczy poszukać, a rozwiązanie znajdzie się na każdy problem :) Także i na ten. Okazało się, że mogę zrobić własne "cotton balls lights" - w kolorach, które sama dobiorę, o długości, która mi odpowiada i z zasilaniem, które mnie zadowoli :) Nie pozostało mi nic więcej, jak wziąć się do pracy.
Póki co, powstały dwie girlandy, "w produkcji" jest trzecia.
piątek, 1 kwietnia 2016
Hiszpańska zupa z soczewicy
Powiem tak: gdybym nie dostała tego przepisu od koleżanki (Madzia, dzięki!) z zapewnieniem, że zupa jest pyszna i koniecznie muszę jej spróbować, pewnie bym jej nie zrobiła.... I to by była wielka strata! Zupa jest przepyszna. Konsystencją i wyglądem przypomina naszą grochówkę, ale smakuje... nie wiem czy lepiej, ale naprawdę pysznie! Zupa bardzo rozgrzewa, więc to ostatni moment, aby ją przygotować... Potem może być już za ciepło ;) A przepis oryginalny pochodzi od Jakuba Kuronia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)