Żeby przygotować kartkę, z której będę zadowolona - muszę mieć czas. Nie umiem, a przynajmniej nie lubię, gdy goni mnie czas, a coś jest potrzebne na wczoraj (chociaż paradoksalnie - wtedy wychodzą naprawdę fajne rzeczy). Do kartek zabieram się kilka razy w roku, bo na resztę okazji mam rozwiązanie w postaci zasobnego arsenału kartek zrobionych przez Mamę. :)
Tutaj akcja przebiegła błyskawicznie, a kartka powstała, chociaż na początku miało jej nie być.
bardzo fajna ta kartka taka inna, może zechciałabyś wysłać dwie karteczki na urodziny dla chorych na raka dziewczynek? info na moim blogu, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńreakcja będzie :) dziękuję za informację :)
Usuń