I to już ostatnia odsłona motylowej akcji. Tym razem "motylki-wtyczki", można nimi udekorować właściwie wszystko. U mnie - w paprotce. Motylki przygotowała Mama.
Motylki są przecudne i, jak niestety podejrzewam, bardzo pracochłonne. Czy każdy z nich został specjalnie pomalowany? Jak to się robi?? Pytam, bo mam słabość do motylków i ważek :-) Twoja Mama jest doprawdy BARDZO uzdolniona - pozazdrościć. Ja też chciałabym zrobić sobie motylkowe... obrazki, ale nie mam pojęcia jak się za to zabrać, jakiej techniki użyć.
Dziękuję :) O ile dobrze pamiętam, tych motylków nie trzeba było malować, trzeba było chyba tylko je odpowiednio przyciąć i posklejać. Ale nie robiłam, więc niestety - nie umiem udzielić wyczerpujących informacji... Moja Mama ma tysiąc pomysłów i tylko narzeka, że czasu na brak na realizację wszystkiego. A wiesz już, jak te motylki miałyby wyglądać? Przy okazji zapraszam do Mikołajkowej rozdawanki ;) Pozdrawiam!
Motylki są przecudne i, jak niestety podejrzewam, bardzo pracochłonne. Czy każdy z nich został specjalnie pomalowany? Jak to się robi?? Pytam, bo mam słabość do motylków i ważek :-)
OdpowiedzUsuńTwoja Mama jest doprawdy BARDZO uzdolniona - pozazdrościć.
Ja też chciałabym zrobić sobie motylkowe... obrazki, ale nie mam pojęcia jak się za to zabrać, jakiej techniki użyć.
Dziękuję :) O ile dobrze pamiętam, tych motylków nie trzeba było malować, trzeba było chyba tylko je odpowiednio przyciąć i posklejać. Ale nie robiłam, więc niestety - nie umiem udzielić wyczerpujących informacji...
UsuńMoja Mama ma tysiąc pomysłów i tylko narzeka, że czasu na brak na realizację wszystkiego.
A wiesz już, jak te motylki miałyby wyglądać?
Przy okazji zapraszam do Mikołajkowej rozdawanki ;) Pozdrawiam!