Gdy pokazywałam kubki ślubne dla Weroniki i Sławka, wspomniałam, że malowałam już kubek dla Mamy. No i kubek dla mamy doczekał się zdjęć, tyle że karta pamięci zastrajkowała i odmówiła posłuszeństwa.W związku z czym... kubek trafił do fotograficznej poczekalni, a dziś... można by rzec powtórka kubków ślubnych. Ten sam styl, tyle że inni odbiorcy i okoliczność :) A w głowie cały czas kołacze się myśl, że i mój kubeczek czeka na jakiś malunek...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz