2 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
3 łyżki drobnego cukru lub cukru pudru
1 szklanka gęstej kwaśnej śmietany (będą równie dobre z jogurtem, kefirem lub maślanką)
pół szklanki mleka
2 jajka
1 banan, 1 duże jabłko pokrojone w kostkę
Mąkę wymieszać z proszkiem, sodą i cukrem. Kwaśną śmietanę wymieszać z mlekiem i rozmąconymi jajkami. Połączyć składniki suche z mokrymi, wymieszać, żeby nie było grudek (można zmiksować). Do ciasta dodać owoce, wymieszać łyżką.
Nabierać łyżką porcje ciasta i smażyć na rozgrzanym oleju, z obu stron, do zrumienienia.
Podawać oprószone z cukrem pudrem.
Myślę, że to danie pozwoli mi godnie przetrwać Środę Popielcową, wygląda znakomicie!
OdpowiedzUsuńJa je uwielbiam!
UsuńMelduję się po wykonaniu zadania - placuszki upieczone, spożyte, wszelki ślad po nich zaginął! PYCHA! Koniecznie z bananem i jabłkiem. Przepis zachowuję :-)
UsuńBardzo się cieszę, że zwolenników przybywa. W pełni podzielam Twoje zdanie :D Pozdrawiam!
UsuńMam nadzieję, że nie będziesz mi miała za złe, że przepis opublikuję na swoim blogu? Oczywiście, podam link do Twojego przepisu. Tego nie można zaprzepaścić, muszę zostawić go potomnym :-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzerz wiedzę potomnym, szerz :))
UsuńIle placuszków wychodzi z jednej porcji? :)
OdpowiedzUsuńHm, trudno powiedzieć. Zależy to tego jak duże placuszki się smaży. U mnie placuszki są niewielkie, ale nigdy ich nie liczyłam. Całość mieści się w średnim podłużnym naczyniu żaroodpornym.
Usuń