Mam już dwie torby - jedną dużą na ramię i wersję mini. Stwierdziłam jednak, że chcę mieć jeszcze jedną dużą wersję "w razie czego". Poza tym, chciałam sprawdzić, jak się będzie szyło z materiałów, które od niedawna leżą na półce i czekają na spożytkowanie. No i do tego wszystkiego miałam pretekst, by sprawdzić, jak się maluje na tkaninach. Z torby jestem bardzo zadowolona. Szyło się wspaniale, a materiał jest delikatnie usztywniany i myślę, że będzie wytrzymały. Co do malowania, to okazało się trudniejsze niż myślałam :D Ograniczyłam się tylko do kilku motywów, bo nie wiem, jak farby się zachowają w praniu.
Widzę, że wykorzystałaś tkaninę Tidny! Jeśli dobrze zabezpieczysz "malowankę", to po praniu nic się nie stanie. Często wystarczy przeprasować po malowaniu. Torba bardzo ładna. Jestem tylko ciekawa jak tkanina zachowa się po praniu (czy się nie wstąpi i trwale nie pogniecie). Życzę przyjemnego noszenia :-)
OdpowiedzUsuńPrzeprasowałam solidnie, więc mam nadzieję, że będzie ok, chociaż różnie to bywa. Materiał jest solidny, na metce zalecają pranie w 60 stopniach, kurczliwość jest też niewielka, więc myślę, że przy praniu w 30 stopniach nic nie powinno się stać.
Usuń