Nie będę ukrywać, że mnie nie wciągnęło. Postanowiłam się wprawić w szyciu rzeczy pożytecznych. A że jedną torbę uszyłam i wyszło ok, rzuciłam się na kolejne materiały, i tak hurtowo powstały torby na zakupy. Ich plusem jest to, że można je sobie założyć na ramię (co mnie np. bardzo ułatwia sprawę). Minusem (chociaż zależy dla kogo) może być to, że wyszły mi dosyć głębokie, a co za tym idzie, trzymane w ręce - prawie dotykają ziemi. No, ale to akurat najmniejszy problem. W ramach testu torba nr 3 od tygodnia towarzyszy mi w drodze do pracy i sprawuje się bardzo dobrze.
1.
Ta torba miała powstać jeszcze przed świętami, ale już nie zdążyłam. Będzie czekała spokojnie na tegoroczne święta |
3.
Z tego materiału powstały dwie torby. Jedna z nich towarzyszy mi w drodze do i z pracy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz