Dawno nie było przepisu na jakieś słodkości, więc nadrabiam te braki. Upiekłam w ten weekend przepyszną szarlotkę. Przepis znalazłam na Kwestii Smaku. Co prawda, po włożeniu ciasta do pieca, obawiałam się, że spód nie upiecze się tak, jak powinien, ale - koniec końców - ciasto wyszło idealne. Nie muszę chyba dodawać, że wystarczającym dowodem jest to, że z dużą blaszką uporaliśmy się w dwa popołudnia :) Polecam.
Pyszne jabłuszka, które wykorzystałam do szarlotki |
3 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 szklanka drobnego cukru
1 cukier wanilinowy
250 g zimnego masła roślinnego (może być masło lub margaryna)
4 jajka
Jabłka:
2 kg jabłek (najlepiej szara reneta albo antonówka)
około 12 łyżeczek cukru
1 cukier waniliowy
5 -10 dag rodzynek
1 łyżeczka cynamonu
Jabłka obrać, pokroić na niewielkie kawałki i razem z cukrem oraz cukrem wanilinowym lekko podsmażyć, tak aby się nie rozpadły. Dodać rodzynki i cynamon.
Przesiać mąkę razem z proszkiem do pieczenia bezpośrednio na stolnicę, dodać 3/4 szklanki cukru, cukier wanilinowy oraz masło. Całość posiekać nożem. Dodać 3 żółtka i 1 całe jajko. Zagnieść szybko ciasto i podzielić na 2 części. Zawinąć w folię i włożyć do lodówki na godzinę.
Jedną część ciasta rozwałkować (najlepiej pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia) i przełożyć do prostokątnej formy. Odkleić wierzchnią warstwę papieru. Wstawić do lodówki. Białka z 3 jaj ubić na pianę, następnie stopniowo dodawać resztę (1/4 szklanki) cukru, ciągle ubijając, aż piana będzie sztywna i błyszcząca.
Piekarnik nagrzać do 175 stopni. Formę z ciastem wyjąć z lodówki, wyłożyć jabłka. Przykryć ubitą pianą z białek. Na wierzch położyć drugą część rozwałkowanego ciasta.
Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 1 godzinę (gdyby w trakcie pieczenia wierzch za bardzo się zrumienił, położyć kawałek folii aluminiowej). Po upieczeniu posypać cukrem pudrem.
gdyby bylo takie dobre,to godziny by się nie uchowało
OdpowiedzUsuńale jakby nie było - godziny tej szarlotki były policzone :D
Usuńtylko towarzystwo jakos niezbyt konsumpcyjne :-P
OdpowiedzUsuńcóż zrobić?, czasem tak bywa...
UsuńTym razem patrzę na tę szarlotkę ze spokojem - mam własną :-). I moja jeszcze jest... :-D. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń