piątek, 18 stycznia 2013

Kompletne wyposażenie kuchenne

Był fartuszek, były torby na zakupy, a dziś będzie cały komplet! Uszyłam w prezencie małżeński komplet fartuszków kuchennych, a do tego - oczywiście - torbę na zakupy.
Całość zamknęła się w dwóch kolorach - niebieskim i czerwonym. Przy czym, mój pomysł był taki, żeby było widać, że całość stanowi komplet. Zdjęć jest dużo, bo nie umiałam się zdecydować, które wybrać. Zdjęcia dostałam od Kokosza, za co bardzo dziękuję :)


Fartuszek damski jest uszyty w ten sam sposób jak mój, tyle że - jak widać przyłożyłam się bardziej i uszyłam przepisowe dwie kieszonki. Fartuszek jest dwustronny. A w ramach inwencji twórczej dodałam koronkę przy kieszonkach i falbance.



Wszywanie metek to cały czas dla mnie czarna magia, ale tak mi się podobają, że wszywam je, gdzie się da :)

Fartuszek ma regulowane szelki, dzięki którym - oprócz regulacji długości - można korzystać z lewej strony fartucha

Z fartuchem męskim sprawa była zdecydowanie prostsza, co nie oznacza jednak, że było prosto ;) Fartuch zrobiłam według własnego projektu (co po obejrzeniu kilkudziesięciu modeli nie było trudne). No i prezentuje się tak:


Na koniec mój ulubiony temat ostatnio, czyli torba na zakupy. Idealnie wpisuje się w kolorystykę fartuszkową. W przeciwieństwie do toreb, które do tej pory uszyłam - ta ma podszewkę i kieszonkę w środku, co by włożyć tam jakieś drobne rzeczy :)




13 komentarzy:

  1. całkowicie skompletowany18 stycznia 2013 08:38

    cały komplet powiadasz ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano właśnie tak - i nawet nie będę tego zmieniać; cały komplet pozostanie:P

      Usuń
  2. do całego kompletu brakuje jajecznicy ze szczypiorkiem,boczkiem,cebulą i wuchtą pieprzu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak usmażysz, chętnie się przyłączę do jedzenia

      Usuń
  3. Naprawdę przyłożyłaś się do szycia - doceniam zwłaszcza kunszt oblamowania. Metkę też wszywasz dobrze - w czym problem?
    Jeśli się z tym męczysz, przyszyj ją wstępnie do jednej części materiału, a potem zwyczajnie zszyj obie części tkaniny, metka już nie ucieknie :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba właśnie tak będę musiała robić, bo póki co - idę na żywioł i tylko ją podkładam i zszywam całość.

      Usuń
  4. hej B.
    od fartuszkowego kompletu
    kompletnie nic się nie dzieje
    jestem tutaj do takich przerw kompletnie nie przy zwy cza jo na -
    podpisano: Twoja fanka kompletnie rozżalona
    :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, wiem... ale wena ma swoje kaprysy.
      Na pocieszenie Ci napiszę, że wkrótce pojawi się Peppa :)
      Bądź cierpliwa!

      Usuń
    2. A dziwisz się? Czasem KTOŚ tak zajmuje głowę, że wszystko inne schodzi na plan dalszy. Co tam blog, jak nawet inni schodzą na plan dalszy kiedy w serduszku zapuka ktos piękny. W takim okresie nie ma czasu na bloga, na wpisy, na związek...

      Usuń
  5. art Y 100( o=a) geń już29 stycznia 2013 14:00

    O braku weny może mówić artysta (czytaj JA).W Twoim wypadku to tylko lenistwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyżbyś cierpiał na notoryczny brak weny?:P

      Usuń
    2. Wiem żeś baba (czytaj istota intelektualnie ułomna), ale żeby nie odróżnić braku weny od kontemplacji duchowej? WSTYD!

      Usuń
    3. Taaa... możemy to nazwać kontemplacją duchową. I tak wychodzi na to samo :P

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...