Poczułam się autentycznie wyróżniona, gdy dostałam zaproszenie na warsztaty zorganizowane przez Pasart.pl, zwłaszcza, że tematyka trafiała w moje zainteresowania.
Decoupage, który wykorzystuję (chociaż robię to baaaardzo intuicyjnie) z elementami scrapbookingu (do którego dopiero się przymierzam) miałam możliwość obserwować u mistrzyni tych sztuk - Michelle. A ze strony praktycznej - powstały dwa drewniane wisiorki (arcydzieło to nie jest, ale chodziło mi raczej o podpatrzenie "jak to się robi prawidłowo")
Na zajęcia z fotografii bardzo się ucieszyłam, bo problem z prawidłowym oświetlaniem zdjęć to moja zmora. Dzięki podpowiedziom Agnieszki wiem, jak sobie poradzić ze światłem w zimowe, krótkie dni, gdy światła naturalnego nie ma dużo, a jeśli jest - jest raczej słabe.
Trzecia część zajęć to coś, na co najbardziej czekałam. Nijak nie mogłam nauczyć się techniki szydełkowania z użyciem koralików z tutoriali. A muszę powiedzieć, że biżuteria taka jak ta, którą wyczarowuje Weronika już od dawna wzbudza mój niekłamany zachwyt i nieustające pytanie "jak to się robi???". Teraz już wiem. Nauczyłam się. Nieudolnie mi idzie, ale i tak jestem z siebie dumna, że zrobiłam to, co sobie założyłam.
Wydziergane na zajęciach:
I skończone dzisiaj przy świetle dziennym (to bransoletka będzie, jakby ktoś się zastanawiał, co autorka miała na myśli ;-)):
Bogatsza o doświadczenie i wiele przemyśleń załączam kilka fotek z samych zajęć, które odbyły się w poznańskiej "Zielonej Gęsi"... Kto wie... może to ten Gałczyński mnie natchnął? :D
Organizatorom dziękuję :)
Przy stole, na którym powstawały dzieła z decoupage'u. O, nawet mnie widać! :D |
Moje stanowisko pracy przy szydełkowaniu. Oj, było co robić :D |
Sesja zdjęciowa na koniec zajęć |
Fantastycznie wyszła Ci skończona bransoletka! Świetne zdjęcia zrobiłaś. Chciałabym żeby moje tak ładnie wychodziły;-) Warsztaty były na prawdę bardzo udane:-) Miło było Cię poznać:-)
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że na zdjęciu nie widać wszystkich niedociągnięć nowicjusza :D Dziękuję za miłe słowa! :)
OdpowiedzUsuńWOW! Juz skonczyłas;) Bosko wyszła ci ta drapieżna bransoletka - ciesze się, że technika przypadła ci do gustu:) Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńDziękuję za cudne chwile spędzone na koralikowym sznurowaniu i nie tylko:)
Pozdrawiam!
Pierwsze koty za płoty i jest udana bardzo bransoletka! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam Cię poznać osobiście i spędzić z Tobą te kilka godzin :) Pozdrawiam...
Skończyłaś bransoletkę! Jakaż ja normalnie dumna z Ciebie jestem... aż się wzruszyłam ;)
OdpowiedzUsuńWyszła Ci super!
Wspaniale było Cię poznać i mam nadzieję że spotkamy się jeszcze nie raz :)
A jaka ja jestem dumna! Aż urosłam te parę centymetrów z dumy :D:D:D:D
OdpowiedzUsuńTak, tak - ten tekst jest właśnie o Tobie :)
OdpowiedzUsuńNo bo naprawdę szłaś z tą nauką szydełkową jak burza :D
A relacja sama jakoś mi się tak rozwinęła... najpierw nie mogłam jej zacząć, a później skończyć... ;)
Kto wie... może zacznę się rozwijać w kierunku szydełkowym? :D
OdpowiedzUsuń