niedziela, 20 listopada 2011

Sutaszowe szaleństwo

Wszystko ma swój czas. U mnie wyraźnie nastał czas kolczyków. W tym poście wyłącznie te, które uszyłam wykorzystując sznurki sutasz, ale pewnie niedługo pokażę resztę wisiorków na uszy. Ja kolczyki uwielbiam i uważam, że ich nigdy dość! :D

Jasne, eleganckie, z wykorzystaniem szklanych perełek. Największa, szara ma średnicę 14 mm.


Zaplanowałam zupełnie coś innego, ale wyszły takie zabawne piramidki. Koraliki z masy perłowej w odcieniach zielonych i niebieskich + plus kremowy sznurek


Delikatne, "dyndające" czarne koraliki szklane w otoczeniu fioletu i turkusu. To moja pierwsza próba w łączeniu elementów sutaszowych.


Maleństwa, którymi obaliłam własną tezę, że jeśli koraliki są małe, to na pewno kolczyki będzie się szyło szybciej i przyjemniej. Okazuje się, że zabierają tyle samo czasu, a wymagają większej precyzji, bo wszystko jakieś takie małe... Moje ulubione z tej serii.


 Kolorowa moc ukryta w całkiem sporych i dosyć ciężkich kolczykach. Nie spodziewałam się, że wyjdą aż tak duże, ale mnie akurat to nie ma większego znaczenia, czy kolczyk jest duży czy mały. Ważne, żeby mi się podobał.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...