Zaczęłam się uczyć języka włoskiego. Jak zawsze przy nauce języka obcego - na początku jestem pełna zapału i energii. Na jak długo mi ich starczy? Nie mam pojęcia... Książka "Amore, amore..." miała być pełna zabawnych perypetii, podróży do świata włoskiej miłości. Jak dla mnie tego nie było... Ale to tylko moje odczucia, a moja notka o książce znajduje się tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz