Dziś post z serii: relacja z placu boju :) A relacja będzie dotyczyła kolejnej dziedziny, która chyba wciągnie mnie na dłużej. Myślę o malowaniu na koszulkach, coraz popularniejszym ostatnio. Odpowiedni zestaw farb czeka już od dawna, ale dopiero sytuacja w pracy (czyli tytułowy spacer z kijami) zmobilizowały mnie do działania. Pozornie ani kije, ani spacer nie mają nic wspólnego z malowaniem na koszulkach, ale w tym przypadku wszystko jest ze sobą powiązane. Bo uczestnicy spaceru będą ubrani w ręcznie malowane koszulki.
Przyznaję, że odczuwałam lęk przed zabraniem się do pracy, bo: nie wiadomo, jak się zachowają farby, czy uda się przenieść na materiał wybrany wzór, no i jaki będzie efekt końcowy.
Póki co - jestem bardzo zadowolona i pełna energii do dalszego działania w tej dziedzinie. Pokazuję zdjęcia z samego procesu malowania. A koszulki w akcji, czyli na spacerze z kijami być może pokażę wkrótce :)
|
Część koszulek już gotowa, część czeka na swoją kolej. Jest dużo, będzie jeszcze więcej! |
|
Koszulka na modelu - zdjęcie bardzo poglądowe :) |
|
W trakcie pracy - wypełnianie szablonu farbą |
|
Chociaż szablon to wspaniałe udogodnienie, poprawki trzeba nanosić ręcznie i z niezwykłą ostrożnością |
Ooo, a więc tak to wygląda? A miałem Cię właśnie wypytać, jak się takie koszulki robi :D Nie została Ci jakaś w rozmiarze XXL? ;)
OdpowiedzUsuńSię zobaczy, co się da zrobić :) A taki napis Cię interesuje? :))
UsuńWolałby coś z japońskiego, np. jakotakoczytam ;-)
OdpowiedzUsuńA Ty jaką sobie życzysz?
UsuńPodpisaną krzyżykiem
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa! I koszulki super!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :))
Usuń