środa, 29 lutego 2012

Być bohaterem...

Kilka dni temu dzieliłam się wrażeniami z lektury książki Krzysztofa Koziołka "Miecz zdrady". Niestety albo stety - nie miałam z kim wymienić poglądów, bo okazało się, że pozostałe osoby czytały inną książkę tego autora i bardzo im się podobała. To oczywiście sprawy nie przesądzało i nie zmieniło mojego stosunku do przeczytanej powieści.
Nie powinno tak być, ale u mnie tak jest, że patrzę na książkę przez pryzmat autora. Pan Koziołek umie sprzedać swoje książki (i to dosłownie). Nie wiem, jak to robi, ale ze spotkania kryminalnego wyszłam z podpisanym przez autora egzemplarzem książki (a byli i tacy, którzy kupili wszystko, co zostało wydane).
A było tak:
Zaczyna się niewinnie, chociaż rewolwer nie zwiastuje niczego dobrego...

Jest trup, są i ślady, które prowadzą prawdopodobnie na miejsce zbrodni

Dowody w sprawie

Policja zabezpieczyła ślady :)

Krzysztof Koziołek opowiada o polskim kryminale

Moja droga powrotna do domu... Wyobraźnia podsuwała różne scenariusze...
 PS. A teraz wyjaśnienie tytułu postu. Pan Koziołek zdradził, że w jednej z powieści ukrył zagadkę dla uważnego czytelnika. Kto tę zagadkę rozwiąże, będzie mógł wystąpić w kolejnej powieści w charakterze bohatera (niekoniecznie pozytywnego). I jak tu się nie skusić? Byle tylko nie być trupem, który ginie na pierwszej stronie powieści... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...