Bardzo lubię robić makaroniki. To idealne wyjście, gdy zostaje kilka niewykorzystanych białek. Próbowałam już wiele przepisów na te ciasteczka. U mnie w domu od lat sprawdzają się makaroniki z orzechami i czekoladą. Ponieważ zaginęła gdzieś świetna książka, z której nauczyłam się je piec - postanowiłam zdać się na intuicję i zrobić je z pamięci. Chyba nie wyszło źle, biorąc pod uwagę fakt, że po wczorajszych ciasteczkach zostało wspomnienie...
Składniki na jedną dużą blaszkę makaroników:
3 białka (schłodzone),
50 g startej na drobnych oczkach gorzkiej czekolady,
1/2 szklanki cukru pudru,
70 g zmielonych migdałów,
100 g zmielonych orzechów laskowych
Białka ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier puder. Kiedy masa jest lśniąca i gładka - dodać pozostałe składniki, delikatnie wymieszać. Za pomocą łyżeczki wykładać na blaszkę (w kilkucentymetrowych odstępach, bo ciasteczka troszkę urosną). Piec w piekarniku nagrzanym do 170-175 stopni przez ok. 20 minut (należy uważać, żeby ciasteczka za bardzo się nie spiekły - ja wyjmuję z pieca, gdy brzegi są ładnie zrumienione).
świetne makaroniki, zawsze wychodzą, polecam
OdpowiedzUsuń