Dla zupełnych laików i nie zaprzątających sobie głowy tym, jak było - do przeczytania. Dla miłośników historii - nie do końca jestem przekonana... Główny bohater trochę irytujący, całość - do przeczytania. Notka tutaj.
Mimo, że nie mam nic ciekawego do powiedzenia w temacie tego posta nie mogę oprzeć się pokusie napisania komentarza bo... masz świetnego bloga. Będę zerkał do Ciebie po recenzje książek i przepisy - już od dłuższego czasu planuję bardziej zaprzyjaźnić się z kuchnią, tylko zawsze jakoś tak na planach się kończy. Tłumaczę sobie to tym, że nie ma okazji :P Twój blog otwiera nową kategorię w mojej sekcji "warto zobaczyć" :)
Zapraszam serdecznie do częstszych odwiedzin :) Ostatnio w sferze kulinarnej mała posucha, ale obiecuję nadrobić zaległości. Przyjaźń z kuchnią... jest naprawdę warta grzechu :) Rozgość się ;)
Mimo, że nie mam nic ciekawego do powiedzenia w temacie tego posta nie mogę oprzeć się pokusie napisania komentarza bo... masz świetnego bloga. Będę zerkał do Ciebie po recenzje książek i przepisy - już od dłuższego czasu planuję bardziej zaprzyjaźnić się z kuchnią, tylko zawsze jakoś tak na planach się kończy. Tłumaczę sobie to tym, że nie ma okazji :P Twój blog otwiera nową kategorię w mojej sekcji "warto zobaczyć" :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do częstszych odwiedzin :) Ostatnio w sferze kulinarnej mała posucha, ale obiecuję nadrobić zaległości. Przyjaźń z kuchnią... jest naprawdę warta grzechu :)
UsuńRozgość się ;)