A jednak od czasu do czasu mam zryw, żeby zmalować coś na kubkach. Co prawda, kubeczek, który chciałam zrobić dla siebie, cały czas czeka na inspirację, ale może w końcu kiedyś się doczeka. Póki co, przedstawiam kubki dla Ewy i Wojtka. Ot, takie w sam raz na poranną herbatkę (ale nie tylko).
Może nie wzbiłam się na wyżyny artyzmu, ale chyba aż tak źle nie jest...
Jeszcze czyściutkie, bielutkie... |
Rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMnie się bardzo podobają! :D I powiem Ci, że chętnie bym popróbował zrobić sesję ze zdjęciami produktowymi, będziesz miała w weekend jakieś modelowe kubełki? Może uda się coś pstryknąć? :D
OdpowiedzUsuńKubeczków żadnych nie mam, chociaż... jest jeden z zeszłego roku, którego chyba nie zdążyłam tu pokazać.
UsuńMnóstwo pozytywnej energii od samego rana :-) Pięknie ozdobiłaś tę parkę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI o to chodzi - żeby tej energii starczyło na cały dzień! Dziękuję za miły komentarz. Pozdrawiam również.
UsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuń