Ten naszyjnik powstał jeszcze latem... Sama nie wiem, dlaczego tak długo zastanawiałam się nad tym, w jaki sposób można wykorzystać drobne koraliki, które nie w każdym wydaniu wyglądają atrakcyjnie. Wymyśliłam sobie, że efekt jest dopiero wtedy, gdy koralików jest mnóstwo.
Nie pamiętam już, ile gramów koralików wykorzystałam w tym naszyjniku, ale wykupiłam większość zapasu sklepowego ;) Pamiętam za to, że prawdziwa praca była dopiero przede mną.
Nawlekanie... każdy przecież to potrafi, ale trzeba pamiętać, by zapewnić sobie przy tym jakieś inne przyjemności. U mnie tą przyjemnością była lektura "Carycy" na mp3.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz