Inspiracją tych ciasteczek był ajerkoniak. Gdzie ajerkoniak, a gdzie kokos? Ano, tak się złożyło, że blisko siebie. Moja Mama robiła ajerkoniak i zostało jej 6 białek. Stały w lodówce i czekały. Ponieważ nie miałam jakoś głowy na wymyślanie czegoś do przekąszenia, a miałam ochotę na zjedzenie czegoś takiego... postanowiłam spożytkować mamine białka. Przepis praktycznie z głowy, bo cóż tu wymyślać, skoro najprostsze przepisy są najlepsze? Kokosanki są idealne - zwłaszcza dla mnie w trudnym "zębowym" okresie :D Polecam!
Składniki:
6 białek
szklanka cukru
200 g wiórek kokosowych
3 łyżki bułki tartej
Białka ubijać na sztywno. Pod koniec ubijania zacząć dodawać cukier. Cały czas ubijać. Gdy masa jest już dobrze ubita, wsypać wiórki i bułkę tartą. Delikatnie wymieszać. Na blaszkę wykładać małe porcje (ja układałam je łyżeczką). Piec 15-20 minut w nagrzanym piekarniku (u mnie 175 stopni).
Pojadłbym :) A ze zdjęć wybieram drugie, bo nie widać okruszków pod kratką :D
OdpowiedzUsuńByły pyszne! Okruszki pod kratką dają efekt naturalności :D
UsuńPrzez ciebie będę gruba... Pamiętaj, że masz mnie na sumieniu ;)
OdpowiedzUsuńA że mój psiak jest wielkim fanem okruszków wszelkiej maści, to wybieramy zdjęcie pierwsze :D
No, ale zobacz... tu są tylko białka... trochę cukru i kokos... to jakie to kalorie?... Malutkie :D
UsuńDobra, przekonałaś mnie xD Koniecznie muszę je upiec, bo ciekawi mnie jak będą smakować. W dzieciństwie często jadłam kokosanki. Jestem ciekawa czy te będą miały smak podobny do tamtych ze wspomnień... ^^
UsuńTo ja muszę przyznać, że robiłam kokosanki według różnych przepisów... i chociaż zwykle są bardzo do siebie podobne (przepisy), to kokosanki za każdym razem wychodzą inne :D Jestem ciekawa, czy odnajdziesz smak dzieciństwa :)
UsuńCałkiem zapomniałam, że istnieją na świecie również kokosanki :) Dzięki za przypomnienie.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie te kokosanki były przepyszne! Bardzo polecam! :)
UsuńWyglądają przekonująco. Zaczynam zbierać białka :-)
OdpowiedzUsuńZbieraj, zbieraj... są naprawdę pyszne :)
Usuń