piątek, 20 marca 2015

Kolczyki sutasz

Kolejne z kolekcji... Cóż tu dużo mówić i pisać. Połączenie jadeitu (jeśli dobrze pamiętam) z szarymi sznurkami sutaszu. Na zdjęciu wydają się duże, ale kuleczki były 6mm, więc całość zbyt duża też nie jest.

środa, 18 marca 2015

Drobinka z sutaszu - broszka

To kolejna propozycja sutaszowa z "kolekcji", która powstała w zeszłym roku. Maleństwo (widać to na drugim zdjęciu) zrobione w formie broszki. Widzę ją oczami wyobraźni przyczepioną do żakietu albo do sweterka... Do zrobienia jej wykorzystałam pięknie niebieski marmur. 

niedziela, 15 marca 2015

Ciasteczka marchewkowo-owsiane

Ostatnio mam lenia na pieczenie. Zjeść coś słodkiego mam ochotę zawsze, ale żeby zrobić - to niekoniecznie. Dlatego ostatnio najczęściej piekę coś "na szybko", sprawdzonego i niewymagającego. A że blog Arabeski bardzo mi się spodobał i są tam ciekawe przepisy, udałam się tam po inspirację weekendową. No i znalazłam! Ciasto marchewkowe jest u mnie bardzo lubiane, prawie tak samo jak ciasteczka owsiane. A tutaj - proszę bardzo! Połączenie jednego i drugiego. Nie mogłam obok tego przepisu przejść obojętnie. Polecam. Zwłaszcza, że dochodzą mnie głosy, że ciastka rewelacyjne. Przepis, z którego korzystałam, znajdziecie tutaj. A ja podaję go z moimi zmianami.

niedziela, 8 marca 2015

Komplet, choć nie do kompletu - sutasz

Czasem się zastanawiam, co zrobić, by usprawnić sobie życie i by nie zapominać o rzeczach, które potem mogą mi się do czegoś przydać. Cieszę się, że nauczyłam się mobilizować do tego, by opisywać kamienie, które kupuję, bo powiedzenie sobie "a, będę pamiętać" w moim przypadku się nie sprawdza.
Jak widać, zapisywanie powinno iść dalej, zwłaszcza w przypadku rzeczy, które robię, "puszczam w świat", a pokazanie ich odkładam na nieokreślone "później".
Do rzeczy. Kolczyki robiłam prawie rok temu. Są dosyć małe (ok. 2 cm), do zrobienia wykorzystałam kulki 6 mm jadeitu.

wtorek, 3 marca 2015

Naszyjnik filcowy

Dosyć dawno temu (myślę, że można już to liczyć w latach) widziałam na jakiejś stronie kule filcowe, ale wielokolorowe. Nie mogłam oderwać od nich wzroku i powiedziałam sobie, że muszę:
1. dowiedzieć się, jak się takie kule robi;
2. zrobić je.
No i stało się. Długo nie mogłam znaleźć punktu zaczepienia. Ale byłam tak zawzięta w poszukiwaniach, a chęć zdobycia wiedzy tak wielka, że w końcu dopięłam swego. Od razu ufilcowałam kilka kul (ucząc się przy okazji filcowania na sucho) tą techniką i tak byłam zachwycona efektem, że nie wiedziałam, w jaki sposób kule wykorzystać. I tak leżały sobie aż do zeszłorocznych wakacji, kiedy w końcu się za nie wzięłam i powstał taki oto naszyjnik.


niedziela, 1 marca 2015

Kartka na rocznicę ślubu

Zaległości w publikowaniu mam spore, więc nawet nie będę komentować tego, że kartka powstała pół roku temu, a po prostu ją pokażę. 
Przygotowałam ją na wełnianą rocznicę ślubu. Aby podkreślić nazwę, zrobiłam filcowe serca (i tu po raz pierwszy spróbowałam filcowania z foremką) i kłębek wełenki. Kiedy teraz patrzę na tę kartkę, trochę bym ją zmieniła, ale... :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...